I przyszło nam wszystkim zmierzyć się z taką oto rzeczywistością. Świat nie zawsze chcianej przyszłości stał się naszą codziennością. Naszą, ponieważ praktycznie każdego kto ma kontakt z dziećmi – nauczyciele, rodzice, dziadkowie.
Z dnia na dzień nauczyciele musieli stać się ekspertami od nauczania zdalnego. Co to właściwie znaczy? Nie bycie ekspertem, ale nauczanie zdalne. Najprościej ujmując to ja jestem tu, a uczeń jest gdzieś tam. I co do tego chyba nie ma wątpliwości. Trudności jednak zaczynają się, gdy różne strony, różnie rozwijają i/lub rozumieją formę pracy owego nauczania zdalnego.
Patrząc nieco wstecz, historycznie, możemy przywołać nauczanie korespondencyjne. W czasach przedinternetowych (tak, kiedyś nie było internetu i to wcale nie było aż tak dawno) ludzie chcący ukończyć różne kursy bez chodzenia do szkoły, dzwonili lub pisali do placówki oferującej taki kurs, wysyłali aplikacje, płacili przelewem w banku i czekali na pakiet z zadaniami. Wykonywali te zadania i wysyłali je do prowadzącego/ej, którzy mozolnie sprawdzali te prace i odsyłali je do uczącego się z komentarzami. Nawet przy sprawnie działających usługach pocztowych, trochę to trwało. Jednak nie to jest tak dla nas istotne. Ważniejsza jest zasada wymiany informacji i interakcja. No właśnie, ktoś mógłby, słusznie, zapytać jaka interakcja? I tu chciałbym nawiązać do różnych sygnałów, przede wszystkim od rodziców, które pojawiły się w rozmaitych mediach, że dzieci otrzymują listy z zadaniami z książek i ćwiczeniówek do wykonania w takim, a takim terminie. Przypomina to system edukacji korespondencyjnej. Zdalnej, na odległość. Wymiana informacji jest szybsza, bo już nie idzie pocztą tradycyjną, a cyberautostradą (czasem polną drogą, taka mała dygresja). Lecz poza tym nie różni się niczym od edukacji korespondencyjnej.
Czy jednak jest to jedyna forma, którą można dzisiaj wykorzystać? Tak, wiem, pytanie retoryczne. W różnych źródłach znalazłem bardzo zróżnicowane nazewnictwo obecnie aplikowanej formy edukacyjnej. Oprócz wspomnianej już edukacji zdalnej, możemy napotkać terminy nauczanie online, e-learning, a nawet edukacja domowa. I o ile te pierwsze dwa terminy są niemalże synonimiczne, o tyle ten ostatni odnosi się do czegoś innego.
Owszem przy pracy zdalnej, online, e-learningowej uczący pracują samodzielnie nad powierzonymi zadaniami i przekazują je nauczycielowi w wyznaczonym terminie. Nowoczesne narzędzia informacyjno-komunikacyjne sprzyjają bardziej aktywnemu uczestnictwu w lekcjach zdalnych. Umożliwiają one pracę i współpracę uczniów w czasie rzeczywistym. Wspólnego wykonywania zadań w parach lub małych grupach podczas zajęć, jak i po nich.
Edukacja domowa, czyli home-schooling odnosi się do indywidualnej pracy ucznia w domu z osobami spoza placówek edukacyjnych, które prowadzą swoją własną formę pracy. Na ogół są to rodzicie, którzy zamieniają się w nauczycieli i samodzielnie dbają o edukowanie swoich pociech. Tak więc cała odpowiedzialność spada na rodziców. I to jest najbardziej zasadnicza różnica między online/zdalnym nauczaniem a edukacją domową. Z podobieństw to miejsce, gdzie uczą się obecnie dzieci – dom.
Zdalna edukacja, niezależnie od formatu niesie ze sobą rozmaite wyzwania. To co pierwsze ciśnie się na usta to technologia. O niej więcej w drugiej części. Teraz przyjrzymy się czynnikom ludzkim. A w grę wchodzi kilka grup bezpośrednio i pośrednio zaangażowanych w edukację online. Dwie najbardziej oczywiste to uczniowie i nauczyciele. Ale ta wyjątkowa edukacja zdalna w wyjątkowych czasach angażuje także rodziców. Wszak wielu z nich również pracuje z domu. Muszą więc żonglować czasem i uwagą między swoimi zadaniami zawodowymi, a zajęciami swoich dzieci. O ile, dzieci w klasach starszych szkoły podstawowej, czy ponadpodstawowej na ogół są w stanie już pracować samodzielnie, o tyle dzieci młodsze mogą i przeważnie potrzebują pomocy osoby siedzącej obok nich.
Trudno przecenić w tym miejscu właściwą komunikację i zaufanie do siebie nawzajem wszystkich stron, a szczególnie dorosłych. Bo to na nich (nauczycielach i rodzicach) polegają nasi uczniowie. Praca zdalna z definicji angażuje uczących się w znacznym stopniu i wymaga od nich więcej samodzielności. Temat rzeka, na który można by poświecić oddzielny post. Taka jest natura pracy zdalnej i wszystkie strony powinny najszybciej dopracować szczegóły i wyjaśnić na czym polegać będzie edukacja zdalna z dostępnymi rozwiązaniami technologicznymi.
Tyle na początek. W kolejnym odcinku więcej o metodach i formach pracy zdolnej z przykładowymi rozwiązaniami.